Zapraszam do rozwinięcia
A więc Iskierka nie miała problemu z przystosowaniem się do nowego miejsca. Minęły 2 dni i jak by była u siebie. Oczywiście po dokładnym obwąchaniu i obejrzeniu terenu.
Oczywiście zajrzała wszędzie nawet do kominka, ale niestety nie zdążyłam cyknąć fotki.
Mój kot uwielbia kłaść się na miękkich rzeczach więc pierwszego komara po obwąchaniu uciął sobie na skórce od barana, i teraz tylko tam śpi. Więc jak chcecie kota uszczęśliwić kupcie mu barana :) .
Oczywiście nie można pominąć parapetu i kwiatków, o mało co a by doszło do katastrofy na szczęście dziadek zauważył wybryki kota i poodsuwał kwiatki. A że wtedy było cieplutko i słoneczko ładnie grzało kot skorzystał i się uwalił na parapecie.
A na koniec filmik gdzie Iskierka jest zafascynowana firanką. Miłego oglądania. ( Nie zwracajcie uwagi na głosy jedliśmy w tedy obiad.)
Bardzo ładny blog, widać że się starasz i kochasz koty. Oby tak dalej! Pozdrawiam ;D.
OdpowiedzUsuńTo cieszy, że przystosowała się bez problemu :)
OdpowiedzUsuńTak nawet bardzo to cieszy ponieważ myślałam, że cały pobyt będzie w stresie i będzie jej źle. Jednak obawy były zbędne.
UsuńDziękuję Anonimie, staram się.